Huśtawka

nie nie huśtawka nie była tak duza aby obok niego usiadła musiała usiąść na nim
- noo niech będzie ale myśle że kiedyś ją przyniesiesz:D

- W sumie to nie wiem. - przewróciła oczami.
- Wyglądam w niej lepiej od ciebie, jeszcze musze się zastanowić. - odpara po chwili zastanowienia. Palcami odgarneła blond grzywkę z czoła.

- nie prawda na mnie leży dobrze a gdy jest na Tobie nei widać Twoich najfajniejszych części ciała ... palcami poprawil swojego irokeza xP

- A co, chciał byś je zobaczyć? - spytała dość podejżliwym, cwanym głosem.

- haha nie pytaj głupio ;p przeciez wiesz.. - odpowiedział śmiejąc się i huśtając sie z nią coraz wyzej ;O

- A ja ci ich nie pokaże. - zaśmiała się perliscie. Jeśli kiedykolwiek myślał, że jest łatwa to strasznie się mylił.

- luz.. wiesz co strasznie ciezka jestes;p - powiedzial tak dla zartow. i huśtał sie wyzej i wyzej.. i wyzej:D

Złapała się jedną dłonią łańcucha huśtawki i wydymała dolną wargę na znak niezadowolenia.
- To mam sobie iść? Wtedy możesz porzegnać się z bluzą. - stwierdziła uśmiechając się delikatnie.

- nie nie nie ależ skąd... nie idz:D - odpowiedzial zaniepokojony... no i nie chodziło mu o bluze tylko o nią bo ją polubiał. - no a masz dzis ze soba fajki albo jakies piwko ?

- Nie. Zostawiłam torbe w domu, a w niej wszystko miałam. - wytłumaczyła.
- Jak chcesz to możemy do mnie wpaść, odrazu oddam ci tą bluze.

ok - chodzmy - powiedział lekko sie uśmiechając

Odeszli z parku i skierowali sie w stronę jej domu.