Salon

Zaprowadziła chłopaka do salonu i pokazała ręką na kanape.
- Siadaj, a ja ci zaraz tą bluze przyniose. - uśmiechneła się do niego wesoło i skoczyła na chwile do sypialni.

- z przyjemnością - usiadł i oglądał z podziwem pięknie urządzony dom.

Rzuciła mu bluze już z progu salonu.
- Łap! - powiedziała i podeszła do barku.
- Może coś chcesz? Mam... - otworzyła szafke.
- Mam wode, cole, szampana - nawet nie wiedziała z kąd ten ostatni się tam wziął.
- Jakieś wino i jeszcze więcej wody. No nie wiem, to jak?

-haha w barku 3masz wode ? hmm ja poprosze tego szampana:)
wczesniej oczywiscie złapał bluze pachniała Bailey

- Mam tu wszystko. - zaśmiała się. Nigdy nie trzymała napojów w lodówce wolała mieć je pod ręką. Wzieła dwa wysokie kieliszki, szampana wszystko postawiła na stole, a sama usiadła na kanapie. Otworzyła butelke i rozlała każdemu trochę trunku.

- no to zdrowie powiedział z uśmiechem - za co dziś pijemy?



\\\\ graj ze mna w te gry bo mi sie nudzi :d\\\\

- Dzisiaj... Pijemy tak poprostu. Dla przyjemności. - uśmiechneła się i wzieła łyk szampana.
- Tak pozatym wpadlabym z tą bluzą do ciebie, ale nawet mi adresu nie zostawiłeś, telefonu, ani nic.

/no dobra ;p

- no ale i tak mozesz mnie odwiedzać kiedy chcesz a mieszkam w sumie nie daleko Ciebie.. - wziął łyk szampana i rozglądał się po domu nie mógł wyjść z zadziwu taki był ładny xD już nie wiedział co ładniejsze czy Bailey czy ten dom;p

- Nie będe się narzucać jak wpadne raz na jakiś czas? - zapytała dla pewności dopijając szampana do połowy wysokości kieliszka.

- no jasne że nie... mam nadzieje że wogole kiedyś mnie odwiedzisz.. - powiedział po czym wstał wziął kieliszek i podszedł do okna by popatrzeć co przez nie widac xD

- Jak obiecasz, że kiedyś pokażesz mi jak grasz. - powiedziała przyglądając się mu uważnie. Był wytatuowany od stóp do głów, a to było jak najbardziej jej guście. Chociaż sama by sobie czegoś takiego nie zrobiła, zawsze twierdziła, że u dziewczyn tatuaż nie wygląda, aż tak efektownie.

- obiecuje - powiedział śmiejąc sie... - ładny widok masz. - po czym odszedł od okna i usiadl obok niej dopijająć szampana..

- Zwyczajny. - uśmiechneła się.
- Wszystko fajniej musi wyglądać jak sprowadzam przyjaciółki i razem wylegujemy się obok basenu. - zaśmiała się po raz kolejny tego wieczoru.

- nie wątpie.. musisz mnie kiedyś zaprosić... - nalał sobie nastepny kieliszek szampana i dolał Bailey

- Na babskie party? Chciał byś. - pokazała mu czubek języka.

- no w sumie to bym chciał - odpowiedział śmiejąc sie - hmm moze pokazesz mi reszte domu czy cos xP

- Nie ma tu nic ciekawego. Kuchnia, łazienka, sypialnia... I pare innych pokoi. Jak w każdym domu. No chyba, że chcesz zobaczyć coś szczegulnego...? - zapytała powoli sącząc słodki trunek.

- a no to jak nie ma nic ciekawego to nie. - więc co bedziemy robić - spytał uśiechając sie i dopijająć 2 kieliszek

- Możemy... Dopić tą butelke szampana i skoczyć do basenu. - zaproponowała entuazjastycznie.
- Albo najlepiej wypić ją już na dworze.

- hmm no ale na dworze bedzie zimnoo - odpowiedział troche pijanym głosem tak mógł nie pić wcześńiej z kumplami... oparł głowe o ramie bailey - a tutaj jest tak fajnie ciepło- szepnął

- No to co. - wzruszyła ramionami.
- I wcale zimno nie jest tylko trochę pada. Ale to nic takiego przecież. - spojrzała na niego.

- eh widze ze bardzo chcesz;p- no to chodzmy...

- Nie no jak nie chcesz... - przewróciła oczami.

- a wiec chodzmy i tak sie zachwile bede zbierał.. pozno juz