Trasa 1

po chwili wyszedł ze samochodu,z jego czoła leciała mała fakt ale strużka krwi. Ciężko opierał się o samochód

Patrzyła na niego i trzęsła się. Łzy jej płynęły po policzkach ale stała w miejscu.

przylozyl dlon do czola i otarl je, spojrzal na dlon we krwi, później spojrzał na Ashley, po czym ruszył do niej opierającsie o samochód

- nic Ci nie jest?

zawolal do niej

- Mnie nie.. Ale Tobie tak - powiedziała cicho patrząc na niego i wciąż się trzęsąc i płacząc skrycie

- eh mi nic nie jest

powiedział spokojnie i odetchnął z ulgą że jej nic nie jest. Po chwili zakręciło mu się mocno w głowie i prawie upadł na ziemie

- Ej.. - chwyciła go mocno , popatrzyła mu w oczy swoimi zapłakanymi i przytuliła go mocno

- nie ma co płakać

powiedział spokojnie po czym on ją do siebie teraz przytulił, nie patrzył na to że kręciło mu się w głowie, ale na razie chciał ją jakoś uspokoić i pocieszyć, by się martwiła, że jest już wszystko dobrze.

Odkleiła się od niego. - Musisz jechać do lekarza . Wsiadaj - powiedziała już nie patrząc na niego. Wytarła oczy i wsiadła do samochodu. Odetchnęła tylko i siedziała w środku czekając na niego. Wyglądała tak spokojnie, tak jakby to wszystko przed chwilą się nie wydarzyło. Ale nie była spokojna, dalej się bała ale nie pokazywała tego

po chwili wszedł jakoś do jej samochodu i cięzko się w nim usiadł, zamknął drzwi i nic więcej nie mówił. Patrzył na nią ukradkiem i uśmiechnął się lekko do niej

Złapała za kierownicę i westchnęła. Zapaliła silnik i ruszyła. Nie żeby przez to wszystko jakoś wolniej jechała jechała szybko i sprawnie. Dojechała na metę i wysiadła wołając lekarzy. Ci podbiegli do Martin`a i coś z nim robili a ona poszła gdzieś na bok gdzie ludzi nie było i kucnęła

na szczęście jakiś lekarz był na miejscu, zbadał go i rzekł

L: wstrząs mózgu, odradzam jeżdzenie na jakiś tydzień lub dwa i jedynie spacery z kimś

Martin nie mógł dowierzyć w to. Po chwili obwineli jemu czoło bandażem i siedział gdzieś, patrzył na Ashley

Przetarła dłońmi twarz. Patrzyła w ziemię, pokręciła głową i wstała. Popatrzyła na Martina i spuściła wzrok. Wsiadła do Skyline`a i odjechała z piskiem opon

westchnął cicho i spojrzał jak odjechała, on natomiast tak został na swoim miejscu, zastanawiał sie jak wróci do domu skoro auto zniszczone

Wróciła po chwili xD Zatrzymała się obok Martina - Podwieźć Cię gdzieś? - zapytała go ale nie patrzyła na niego

- jakbyś mogła to do domu

powiedział spokojnie do niej i się lekko uśmiechnął, po chwili wstał i lekko zachwiał się, po czym otworzył drzwi do jej samochodu i wsiadł do niej

- Luz - powiedziała i pojechali do niego