40/40

Weszła do klubu typowym dla siebie krokiem. Musiała przyznać, że lokal był nadzywaczaj ciekawy i miał klimat, więc odrazu się jej spodobał. Odrazu podeszła do baru by zamówić swoje ulubione martini.

weszła trochę zdenerwowana i usiadła przy barze obok bailey. zamówiła tequile i rozejerzała po klubie.

Odrobinę znudzona czekaniem na swój upragniony trunek zaczeła kopać pantofelkiem w barek. Mogło to być odrobinę denerwujące dla niektórych bardziej wrażliwych, bo w klubie i tak panował hałas. Gdy dostała tego czego chciała usta schowała za rondem kieliszka zanużając je w słodkim trunku. Po chwili ujżała obok siebie jakąś dziewczyne.
- Coś nie tak? - zapytała widząc jej niemrawą mine.

spojrzała zmęczonym wzrokiem na dziewczynę obok .
-nie, wszystko w porządku - no przecież nie będzie się zwierzać obcej dziewczynie. Zważając też na to że sprawy związane z ojcem, to raczej jej prywatna sprawa. uśmiechnęła się do niej i napiła tequili.

- Jaaasne. - przeciągneła odrobinę słowo na znak tego, iż jej nie dowierzała. W końcu nie bez powodu studiowała psychologię. Nie chciała się jednak jej narzucać, więc zaprzestała swojej gadki.

uniosła brwi spoglądając na swoją tequile. - hm, no może jednak coś w tym jest . - powiedziała patrząc na swoje odbicie w szklance. - ale nie będe ci się zwierzać.

- Nie musisz jeśli nie chcesz. - wzruszyła ramionami na znak obojętności.
- A tak pozatym... Bailey jestem. - spojrzała na nią z ukosa i podała dziewczynie dłoń.

-zoey - uścisnęła jej dłoń, po czym chwyciła za kieliszek i zanurzyła w nim usta.
-okropnie dziś, cały czas leje -zauważyła , spoglądając w okno przez które praktycznie nic juz nie było wdiać

- Wczoraj było tak samo. Ale przecież nie może padać wieczność. Kiedyś przestanie. - uśmiechneła się i wbiła wzrok w jej drinka jak by chciała się doszukać robaka, którego to zawsze wkłada sie do butelki razem tequilą. Po chwili jednak ockneła się i wróciła do swojego trunku.

-mhm, czuć bardziej jesień niż wiosnę . - założyła nogę na nogę i odrzuciła włosy nudo tyłu mierząc wzrokiem barmana.-czym się zajmujesz? uczysz się ?

- Ucze się, gram w tenisa... Ogólnie mam pare czasochłonnych zajęć. No nie licząc tego to włócze się po klubach o nie typowych porach. - stwierdziła dopijając swojego drinka.
- A ty?

-jestem modelką - dopiła resztę drinka - no i myślę też o studiach - dodała

Zmierzyła dziewczyne wzrokiem. Nie przypominała jednak typowej szczupłej modelki z ładną buźką. Była raczej w typie kobiecej divy.
- Ciekawe zajęcie. Ale mnie tam do tego nigdy nie ciągneło. Chociaż fajnie było by się zobaczyć na okładce gazety. - odparła entuzjastycznie.