Niebiańska plaza

- Martin, miło mi

powiedział spokojnie do niej z uśmiechem

- nie powinienem pływać, bo lekarze zabronili

-A to po tym wyścigu?- spytała sie no bo znaczy ten wyścig torche widziała ale nie znała sie na tym

- miałem wypadek i uderzyłem rozpędzony w skałę, samochód do kasacji. Lekarze powiedzieli że mam wstrząs mózgu czy coś

usmiechnął się lekko do niej i spojrzał w niebo się

Skrzywiła sie lekko- no to chyba źle no i raczej nie powinieneś pływać- stwierdziła

- nie powinienem ani pływać, ani jeździć ani nic innego co by mnie męczyło

powiedział smętnie, nie lubił takiego zycia że nic mu nie wolno

-ja bym chyba nie przeżyła- stwierdziła i sie cicho zaśmiała i spięła włosy w kok- no ale czasami chyba warto poświecić sie dla zdrowia

- no niby tak

powiedział patrząc na nią spokojnie

- ja niestety muszę juz znikać

powiedział wstajac

- do następnego

-do zoabczenia- pożegnała go i dalej siedziała torche

no i odszedł

Ona też poszła